Na strychu

 

Na strychu

Książki  jak ludzie.
Ponoć bywają  nawet naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Jak każda przyjaźń i one wymagają stałej uwagi i troski. Ale podstępny czas robi swoje. Porzucone i zapomniane zmieniają się w nieruchome pożółkłe upiory, zakurzone i brudne. Wówczas zaczynają żałować, że są książkami, i nienawidzą  autorów,  którzy dali im tak brzydkie dusze, że nikt już nie chce zaglądać do ich  wnętrz  aby poznać co myślą i co czują.  W końcu umierają wśród starych gazet na śmietnikach. Nasi najlepsi przyjaciele...

 

 

 

 

 

 

 

Kluczyk

W zasznurowanym starym trzewiku

Schowany klucz do szczęścia

Zakurzony lecz

Pamięta jeszcze

Krok i pierwszy i ostatni

Wędrowca co przeszedł

Już granicę własnego cienia

Zostawił równanie niewiadomych

Z zerowym wynikiem

 

 

 

 

 

 

Lustro

 

Zostało samo

W splecionej ramie

Poczerniałej od czasu

Zapomniane

I ślepe od kurzu

Już nie mówi

Czasem tylko dźwięk

Odbije od gładkiej

Bez zmarszczki powierzchni

W półśnie jeszcze błyśnie

Ostatnie odbicie

Pomiędzy pęknięciem

 

 

 

 

 

Biblioteczka

 

Pomarły liryczne historie

Zmarniały  wzniosłe  ballady

Zbyt zadufane w sobie

Zamknięte w księdze  niewiedzy

Zakurzyły się i pożółkły

 

Na zgliszczy Feniks

Zatańczył swój  taniec

Wskrzeszenia

Triumfujący nie dostrzegł

Jak  opada pióro